wyjazd dopieszczony
Krótka relacja z sobotnich prac mężusia... ułożył ażury, między kostką a obrzeżami rowu na wyjeździe z posesji... teraz wyglada to tak...
i druga strona
nie była bym sobą jakbym od razu tam czegoś nie posadziła, a że nie chciałam kupować dużo sadzonek to zaraz przy kostce posiałam wieloletnie roślinki na skalniaki, kupiłam dwie paczki takiej mieszanki nasion, a z ogrodu wykopałam kwitnące chwasty, u nas te kwiaty nazywaja burzami i posadziłam w kratkach i jeszcze jakies takie drugie nie znam nazwy.... mam nadzieję, że się rozrosną...
chciałam jeszcze dodać inne nowości ogrodowe, ale Mikołajek już się upomina o kąpiel a więc uciekam, nie zdążę już zajrzeć do Was... pozdrawiam i dobrej nocki!