woda, woda...
W piątek pojechałam do Urzedu Gminy zlożyć ..jak to sie pięknie nazywa "Informacji o podatku rolnym" no i brnęłam w wodzie.... już jadąc za oknem miałam widoki pełne wody...
dojezdżajac do urzędu juz strazacy zamkneli droge....
Więc trzeba było podwinąć nogawki i nadrobic trochę metrów.... ale wszystko załatwiłam i podatek i złozyłam wniosek o wyrys.... do projektu zjazdu z drogi.... a później pojechałam na dzialeczkę... o jak ja lubie ją ogladać.... ale na działce spokojnie nie mam wody.... chyba jednak w dobrym miejscu jest usytuowana :)))) dzisiaj już świeci słoneczko.... nareszcie ciepło mam nadzieje, że wszystko ruszy do przodu :))))