zaległości....
Nie wiem teraz, kiedy pojawię się na blogu więc wrzucę troszkę zaległości... u nas totalny brak czasu, dzisiaj wielkie zakupy, jutro pieczenie i gotowanie bo od czwartku mamy gości na kilka dni a później wyjeżdżamy troszkę odpocząć... tak trzy dni i wrócimy bo 31 stycznia mamy umówiony termin z przerejestrowaniem auta, i od razu pstrykniemy sobie foteczki i złożymy wnioski o nowe dowody osobiste... dzisiaj miałam pełno poczty pod drzwiami... oj muszę się za skrzynką rozejrzeć, ale tyle sobie już to obiecuję, aż mi karę przywalą... a w poczcie... z prądu i gazu rozliczenie za stare mieszkanie... prąd o dziwo... lekka nadplata... za gaz muszę zapłacić... już przed chwilą zrobiłam przelewy.. a więc chyba wszystko ze starego mieszkania rozliczone:)))) a w nowym domku lecąc od dołu ... w ubikacji na dole pojawiło się lustro:)
jest takie dookoła w brazowe paseczki a więc idealnie pasuje do mojej wizji ubikacji...
i w całości....
teraz brakuje mi tylko pojemnika na mydło, ale upatrzyłam sobie jeden w Castoramie, ciut drogi... ale teraz jest 70% obniżki ...jak pojechalam mojego pojemnika na mydło w płynie nie ma... nie wiem czy wykupili, czy schowali z półki:)))) ale w końcu go upoluję:))))
w sobotę w domku zrobilam spotkanie z konsultantką firmy party lite... zebrałam trochę koleżanek... i zrobiłyśmy cudne zakupy:))) a oto moja zdobycz... kominek ...
w środku jedna świeczka a efekt jakby było ich kilka.... i od góry miejsce na pachnacy wosk, który podgrzany cudnie pachnie....
ale najbardziej spodobał mi sie inny świecznik... jednak jego cena... dla mnie nie do przyjęcia... ale moje cudne koleżanki, szybko się zdecydowały, złożyły i kupiły mi go na imieninki, które mam dopiero za dwa miesiace, ale prezent już u mnie stoi i cieszy oko:))))
a oto świecznik... tysiąca płomieni:))))
zdjęcie na szybko i coś tam się odbija w tle, ale efekt chyba widać.... kochane mam koleżanki.... dziękuję Wam!!!!
a wracajac do spraw budowlanych obiecałam pokój dzidziusiowy z panelami... oto i on:)
mężuś spisał się na medal...
na koniec chciałam jeszcze pokazać wczorajsze malutkie zakupy....
w pokoju Michasia zawitała już wiosna...
no a jak mamusia szaleje ze świeczkami i zapachami, synuś też chciał upiekszyć swój pokój... i kupiliśmy taki kominek...
i dzisiaj dam Wam już spokój.... długi ten wpis mi wyszedł.... pozdrawiam zaglądających.... dobrej nocki życzę i do popisania... jak zdążę zajrzę w niedzielę a jak nie to po powrocie z ferii.... pa:)