zjazd
Jestem, jestem podgladam, komentuję tylko jakoś czasu brakuje na uzupełnienie wpisu.... ale dzisiaj obiecuję trochę nadrobić... jak już pisałam na poniedziałek 14 lutego wziełam urlop i cierpliwie czekałam na Pana od zjazdu i ... doczekałam się :) z rana przyjechała koparka i zrobiła drugi rów.... trochę się wystraszyłam .... kolejny rów... ale okazało się że było to odprowadzenie wody z tego pierwszego rowu żeby nie przeszkaedzała w pracy... Trochę przy tym narobiło się bałaganu ....błota były tony :)))
a tak to wyglądało......
i tak zostało.... ale tylko na jedzen dzień.... w poniedziałek nie dojechały kręgi, które miały być pod zjazdem , ale we wtorek prace ruszyły pełną para.... i teraz zjazd jest już gotowy... możemy wjechać na działkę :)))
teraz czas na na pierwszą budowlę :) trzeba zamówić jakiś blaszak.... cieszę się że prace ruszyły... mam nadzieję, że wszystko ruszy do przodu a nastraja mnie słoneczko, które od kilku dni zagląda rankiem przez moje okienko.... mam nadziję, że to już Pani Wiosna :))))