drugi dzień ścianki...
Na drugi dzień od samego rana chłopaki wzięli się ostro do roboty, Beatka na urlopie a więc mogła trochę fotek napstrykać..... jakie to przyjemne uczucie tak patrzeć jak rosną mury chyba najprzyjemniejszy moment bo później już zaczęło się dziać, ale o tym będzie w następnych wpisach a tak na dzisiaj relacja z murowania.... a więc.... panowie murarze jak takie dobre duszki na budowie :)) takie białe kropeczki skaczą po murach :)))))
a praca wre....
oczywiście mury stanęły przyszło do murowania okien a tu nie dojechały nadproża... ja to mam z tą hurtownią, specjalnie zaraz po zalaniu zera dałam wszystkie zestawienia co będzie mi potrzebne dalej, żeby już zwozić towar ale i tak to nie pomogło.... dobrze, że byłam na urlopie bo mogłam pojechac do hurtowni i powiedziałm, że nie wyjdę jak nie zapakują tych nadproży i nie pojadą do mnie i udało się... już nie wspomnę, że musiałm je sama rozpakowac z auta a i tak nie przywieźli zgodnie z zamówieniem dobrze, że 4 więcej a nie za mało........i tak powstało pierwsze okienko....
a chwilę później drzwi wejściowe...
i ścianka oddzielająca garaż od kotłowni....
nawet tablica zawisła już nie na garażu a na domku....
fajnie, że jeszcze pogoda dopisała bo dzisiaj już nie jest tak fajnie.... pozdarwiam weekendowo i uciekam na łono natury..... oczywiście na działeczkę :)))))