Jako, że wielkimi krokami zbliżamy się do płytkowania salonu trzeba się zdecydować na pytki.. od samego początku podobały mi się płytki woodentic... jednak ich cena trochę odstrasza... a więc zaczęło się szukanie czegoś podobnego... co przypominało by panela bądz deski...
i tak pooglądałam płytki Holtzer
cena do przyjęcia ok 60 zł m^, ale sama płytka jest malutka 9,8X40... po ułożeniu kawałka nie przypomina deski, widać, że to płytka...
później na "tapetę" poszły Hiszpańskie płytki firmy Zirconio tutaj wzorów cała masa...
kolekcje board, legno, nordic, rovere, no i solera...
pierwsze super ceny już od 50 zł za m^, ale gres o ścietych półokrągłych brzegach to w połączeniu z fugą nie przypominało by desek... a jak już znalałam tam płytki przepiękne to cena była dwa razy większa niż woodentic.... i już wiecie jak zakończy się ta historia.... a więc został woodentic...
później przyszedł czas na kolor... na początku padło na beż... myśleliśmy o czymś jasnych przy ciemnych oknach.... później na dwóch blogach tutaj przeczytałam o płytkach w kolorze ochra... płytki wyglądały na zdjęciach, super ale jak pojechaliśmy do marketu to kolor na nich (czytaj słoje drewna) był jakby rozmyty.... ten beż na żywo okazał się prawie biały i tak pozostał najciemniejszy z kolorów brown.... no i całe to wielkie wybieranie po raz kolejny zakończyło się na pierwszej propozycji...WODENTIC BROWN płytki te większe 21,5X98,5... zamówione... cena wynegocjowana na 90 złxm^ czekamy na dostawę:)
i jeszcze internetowa foteczka gresu...
mam nadzieję, że nie zanudziałam Was tym wpisen i moimi ciężkimi wyborami... pozdrawiam zaglądających... milutkiej niedzieli życzę... a ja lecę do kuchni a w między czasie będę do Was zaglądała i poczytam co tam na innych blogach.... pa...