hol...
Pojawiam się i znikam... byłam trochę.. odpowiedziałam na komentarze u mnie... później była przerwa w necie, za chwilę zdążyłam odwiedzić kilka blogów i znowu przerwa a teraz może zdążę coś dodać.... oznajmiam, że niestety to nie moje cyferki wczoraj wylosowali....a szkoda... i tak dalej kładziemy płytki za 15 złotych a nie wymieniamy ich na takie za 150:)))) a dzisiaj fotki z holu....
pierwszy dzień pracy...
i hol po drugim dniu:)))
i jeszcze z drugiej strony... zdjęcie zrobione z salonu...
muszę powiedzieć, że efekt jest super.... chociaż mój ślubny ... tak stanął w drzwiach i pyta mnie... "a jak tak kiedyś wrócę po jakiejś zakrapianej imprezce to jak mam równo iść do sypialni jak takie krzywe ścieżki wymyśliłaś:)))))" ale się uśmiałam ... a oto droga do naszej sypialni, która jest tam za tą ścianką:))))
i jeszcze jedna foteczka... tak z bliska... chyba najbardziej oddaje kolor płytek bo robione bez lampy...
kosteczki nawet fajnie kolorystycznie zgrały się z salonem, chociaż w paczkach są z dwóch różnych parti i te wytłoczenia część ma w jaśniejszych kolorkach.... trochę to widać, ale nie jest źle.... uuuffff... udało się coś dodać.... może jeszcze zdążę zajrzeć do kogoś... dobrej nocki.... pa......