jadalnia.... i takie tam inne:)
No i tyle się napisalam i wszystko wcięło... brrr.... ale zacznę jeszcze raz...
i jeszcze zdjęcia usunęlam z pendriva a w koszu ich nie.... i znowu tyle czasu stracone...
płytki w jadalni się kładą...
ale ze mnie blondynka ... zajarzyłam, że zdjęcia mam już wgrane w galerii:))) nie muszę ich szukać... ale miało być o płytkach.... jak to u nas znowu mamy problem z oknem... ta częśc suwana tak sie obniżyła, że ten cały mechanizm leży na betonie i pod oknem nie możemy położyć płytek....
złożyliśmy kolejną reklamację ... czekamy...
a z innych nowości... w łazience po kolejnych obróbkach mamy drzwi:)
i kolejną klameczkę... teraz kąpiel to pełen luksus:))
no i kolejne tony kurzu.... chociaż już zauważam, że czym więcej podłóg to kurzu zaczyna być mniej...
a na ten zimowy wieczór... przesylam trochę ciepełka... bo za oknem zaczyna się robić nie ciekawie....
dobrej cieplutkiej noki...... pa.....