wiatrołap....
Wiatrołap to drugie po dolenej ubikacji całkowicie skończone pomieszczenie.. pomalowane jest, szafa jest a wczoraj mężuś tam poprzykręcał listwy.... długo się zastanawialiśmy czy listwy mają być jasne, ale w koncu stanęło na ciemych , pod kolor drzwi i tych ciemniejszych kosteczek w płytkach...
teraz tylko wielkie czyszczenie tych kosteczek brązowych i koniec prac w wiatrolapie...
a później jeszcze jak zaczełam rozpakowywać kolejny karton i znalazłam moją deseczkę... nawet mam ją w nagłówku... to od niej zaczełam budować dom... najpierw kupiłam ją na jakimś festynie... wszyscy się śmiali, ...a później kupiliśmy działkę... a póżniej zaczął rosnąć domek, ....od deseczki do zamieszkania zeszło nam trzy lata... ... a teraz kazałam ją zawiesić w wiatrołapie .... i oto jest...
i to hasło ma Wam wszystkim przyświecać.... !!!
a później stwierdziłam, że jak już jedna deska wisi, to znalazłam jeszcze dwie.... i tak obok pojawiła się podkowa, którą dostałam od kuzynki , i aniołek stróż, którego przywieźliśmy z wycieczki w góry.... i teraz ściana wygląda tak...
w sobotę poszalalam też w ogródku, ale jeszcze nie zgrałam zdjęć....
a na koniec dodam foteczkę, rośliny, która rośnie już za naszym płotem w rowie... fajnie wyglada i bardzo słodko pachnie:)))) a ja oczywiscie musiałam jej pstryknąć zdjęcie:)))
i tym kończę... dobrej nocki i miłego początku nowego tygodnia:)...