z ostatniej soboty...
Jakoś nie bylo czasu w tygodniu... dodałam fotki jak mężuś walczył z salonem... a dzisiaj zaległe jak my z Michasiem szalelismy w ogrodzie...
posadzona kapustka....
sałata, por i kalarepa....
i jeszcze posiane ogóreczki....
wiem, że u mnie jakoś w tym roku wszytko tak opóźnione... ale po tygodniu podlewania wyglada już lepiej... wszystko ładnie się podniosło i zaczyna rosnąć... no może oprócz pomidorów... te stoją jak zaczarowane....
i ogródeczek tydzień temu....
jeszcze jutro zrobimy grządkę na cukinię i tyle na ten rok warzywek...
ale rano na zakupy... trzeba kupić Miśkowi ładne ubranko na komers... musi być elegancki jak zatańczy poloneza.... i jeszcze kilka dni i wakacje:))))
pozdrawiam zaglądajacych... miłego weekendu....