po weekendzie...
Dzisiaj może mało budowlany wpis, ale muszę się jakoś ogarnąć z kolejnymi foteczkami... a u nas ostatnia sobota karnawału, co na śląskiej wsi oznacza Bery czy jak kto woli Wodzenie Niedźwiedzia... po wsi od domu do domu chodzi grupa przebierańców i pod kazdym domem grają, dziewczyny w danego domu tańczą z niedźwiedziem a dzieci są malowane sadzą przez diabła na szczęście, ja akurat byłam na spacerku, ale byłam przygotowana, żeby nie dostać mandatu miałam flaszeczkę:)))
a to ja z niedźwiedziem i wymalowany Michasiek:)))
uwielbiam takie klimaty i dlatego jak mężuś chciał się budować na Mazowszu bo tam ma rodzinkę ja chciałam śląską wieś...
no i chciałam jeszcze pokazać, że przyszła do nas wiosna... w garażu mam schowane krzewy, które mają być posadzone przed domem w tym takim kawałku bez kostki... i forsycja zakwitła...
ma jeden jedyny kwiat, ale to już pierwszy zwiastun wiosny...
no i jak na wiosnę przystało krzew na sporo pąków liści...
nie wiem czy już go mogę wsadziź do ziemi, czy nie zmarznie... pokręcona pogoda tej zimy...
pozdrawiam zaglądających....