wielki wpis ogrodowy
Nie wiem ilu z Was dotrwa do końca, ale miałam dodawać wpisy po każdym tygodniu prac w ogrodzie a tu już miesiąc minął, albo i więcej :))) i tak dodam trochę roślinek, lub gołej ziemi:) bo ostatnio płytki, elewacja i tak w kółko... a że dzisiaj deszcz, można przysiąść przed komputerem i nadrobić zaległości..... i tak...
dokończyłam truskawki... przesadzałam każdą odnogę, którą znalazłam...
teraz już pięknie kwitną,
poprzesadzałam też poziomki, bo zimą grasowały w ogrodzie u nas dziki i poziomki były powykopywane, powywracane korzeniami do góry, zeschnięte,
ale część z nich odrosła i tez już kwitnie ... część niestety się nie podniosła, ale na jesień można będzie rozsadzić te co przetrwały... i kwitnące poziomki...
porzeczka, którą przesadzałam jak już miała pąki, pisałam o tym w marcu, bałam się, że nie przetrwa, wypuściła listki...
rabarbar, który też pokazywałam 14 marca, (w tym ostatnim ogrodowym wpisie :) ) jak budzi się do życia, już ma spore liście...
będzie pyszne ciacho....
poprzycinałam uschnięte jeżyny... fajnie wypuszczają od korzenia...
na pędach, ktróre ocalały też już wiosennie:)
chciałam dodać więcej zdjeć, ale już mały ktoś się obudził i czas na mleczko:))))) więc jeszcze ostatnie zdjęcie... i kolejna roślinka na ażurach...
patrząc za okno, życzę dużo słońca... pozdrawiam i uciekam... a że nie zdążyłam dodać wszystkich fotek, a kiedyś chcę to wszystko wydrukować i zrobić z tego bloga książkę, na pamiątkę, czeka Was jeszcze jeden wpis ogrodowy... z tych początków wiosennych, bo z roślinami wpisów na pewno będzie więcej:)))) pa!