stal...
Przedwczoraj na działkę przyjechała stal na zbrojenie fundamentów. Pan zadzwonił, że wjechać na działkę nie może i zrzucił wszystko przy drodze , pojechaliśmy z mężusiem bez rękawić w ubrankach prosto z pracy buty tylko zdażyłąm zmienić na adidaski ale bluzeczka biurowa została. Zanim dojechaliśmy Pana już nie było stal leżała no i trzeba było to przenieść na działkę chyba trochę śmiesznie wyglądałam ale jeszcz trochę się porozpinałam bo może troszkę słoneczko mnie opali... już dwa dni mam odciski na rączkach ale nawet to mnie cieszy :) na jutro muszę zaraz kwitek na urlop napisac i zaczynamy :) Co ja mam we wniosku napisać, że przesądna jestem i w piątek 13tego do pracy nie przyjdę a budowę w taki dzień zaczynać ... moze to dobry dzień :)))))) słoneczka na dzisiaj :))) a fotek stali nie mam bo bez aparatu pojechałam ale może jutro zdążę zrobić :)))) pa :) lecę pracować bo jak mnie na necie nakryją .....