pierwsze ocieplenie...
Data dodania: 2011-06-23
Po dwóch dniach jak już dysperbit podsechł mój ślubny zadzwonił i pyta kiedy panowie przyjdą dokończyć a pan na to : "my już dzisiaj jesteśmy a właściwie byliśmy bo już nas nie ma już robota skończona" no to Beatka po pracy w autko i pooglądać efekty.... i znowu widoczek ucieszył oczka no i duszę:))))) a oto nasze ocieplone fundamenty...
no to teraz zasypywanie :))))) a na ocieplenie poszło wszystko tak jak radziliście i dysperbit i styropian a na koniec folia kubyłkowa:))))