oddanie agregatu...
Dzisiaj miałam super dzień, może był i trochę szalony, ale jestem do przodu 800 złotych.. a teraz cała historyjka.... rano pojechałam do pracy autkiem, żeby po południu nie czekać na autobus tylko szybko dostać się na działkę wziąść agregat i pojechać oddać go do firmy z której był pożyczony a w firmie pracują do 16:00.... a więc jadę już z agregatem i utknęłam w korku a więc dzwonię do firmy i jak to blondynka pytam, do której pracują bo wiozę agregat i nie chciałabym płacić za następną dobę...a pan odpowiada że poczeka na mnie ile potrzebuję :)))) a więc jadę :))) po jakiś 15 minutach i przejechaniu osiedlowymi uliczkami, żeby ominąć korki dojechalam, wpadam do biura i nawijam że poproszę o rabat dla stałych klientów i rabat za pełny agregat paliwa, bo budowlańcy nalali pełniutko i poproszę w ogóle wszystkie możliwe rabaty...a w dłoni trzymam 1200 złotych bo policzytłam sobie że agregat mam 13 lub15 dób nie wiedziałm czy policzą z niedzielami ? a doba po 80 złotych w regulaminie wypożyczalni sprzętu :) a pan liczy, liczy te rabaty i pyta w końcu czy może być 400 złotych..... mało nie upadłam z wrażenia..... jak to czy może ? OCZYWIŚCIE :)))))) wychodzę z biura mąż już rozpakował agregat i pyta :...no i ile zapłaciłaś ? a ja: 400 złotych a On na to : żartujesz ? no nie żartuję !!!! ... i jak wsiedliśmy do autka to ja za kalkulator w telefonie i policzyłam że Pan policzył po 30 złotych za dobę..... w końcu ślubny stwierdził, że od dzisiaj ja chodzę płacić za wszystko, bo to już nie pierwszy rabat ,który wytargowałam :)))))
Komentarze