dach...
Dzisiaj dalej w depresji dachowej... ale przeprowadziłam śledztwo ... z rana byłam już w hurtowni i wypytałam ile poszło materiałów na nasz dach i ile to wszystko kosztowało.... no i się dowidziałam.... wszystkie dachówki, gąsiory, rynny i tak po śrubki wyszło 40 700 i to z 8% watem bo pan od dachu sobie to rozliczy, później był tartak i tam wyszło 17 kubików więźby po 1000 złotych do tego robocizna i mam swój dach... jestem załamana i jeszcze będę negocjować żeby pan trochę opóścił z robocizny... ale.... chyba jesteśmy sporo do tyłu....
Ale żeby długo nie narzekać to kilka fotek ... w takim oto widoczku się zakochałam.... mimo, że więźba nie jest jeszcze skończona to widoczek jest piękny.... jak to zobaczyłam to aż serducho mi mocniej zabiło....
no wiem trochę ten pierwszy plan psuje widoczek, ale..... i tak jest cudnie....
i jeszcze kilka mixików :)))
a teraz życzę dobrej nocki...... pa...