tynki i....
Mimo, że Święta szybkimi kroczkami się zbliżają... to u nas cały czas nasza ekipa ciężko pracuje... pojawiają się stelaże, wata i pierwsze tynki.... i tylko hydraulik miał skończyć jakiś miesiąc temu i dalej nic..... na tego pana jestem ZŁA!, ale pozostałe prace bardzo cieszą.... a oto efekty....
Panowie tak kładą te tynki i pytają mnie kiedy będą parapety wewnętrzne?... pytam na kiedy mają być?.... no najlepiej na jutro....... bo chcą je położyć jak będą obrabiać okna.... zdziwienie moje było ogromne, ale szybko wybrałam się do firmy kamieniarskiej coś wybrać.....zajeżdżamy a pani, że już kończy pracę.... no jak nie chce zarobić ... przecież nie jest jedyna a było przed 16tą.... oczywiście z mężusiem pojechaliśmy do konkurencji...oglądaliśmy wszystkie kamienie z 15 minut, aż pan nas upomnił, że chce już zamykać.... ale wybraliśmy a pan poczekał....
nasz wybór padł na granit.... o nazwie kashmir gold.... no bardziej to był mój wybór niż mężusia.... ale moje kochanie mi ustąpiło..... i będziemy mieli takie oto prapety.....
Pan nawet pozwolił mi wybrac płytę z której chcę mieć parapety... ale jak wyszłam na podwórko to te wszystkie płyty wydawały mi sie takie same .....
no i powiedziałm, że potrzebuję na jutro Pan obiecał, że będą za tydzień :)))) a teraz zmykam... dobrej nocki.... lecę zrobić sobie fryz i wyprasować kreację bo jutro firmowa wigilia.... pa.....