dzień relaksu...
Cały weekend był dla nas chwilą relaksu.... na działce nic się nie działo.... pojechaliśmy tam posiedzieć no moż troszeczkę popracować.... mój ślubny zajął się naprawą naszego zepsutego generatora prądu....
rozłożył wszysto na części poskładał i działa :) teraz już mamy kawusię i nie musimy płacić za wypożyczenie agregatu....
a ja z synusiem zaczęliśmy zakopywać nasze fundamenty....
nawet nieźle nam szło.... a to mój mały zmęczony pomocnik po całym dniu pracy :)))
i efekt ... zakopany całkowicie cały narożnik.... a teraz czekamy na koparkę :)))
Pozdrawiam niedzielnie zaglądających....