co to jest?
Czy ktoś mi napisze co to takiego ?
mam tego pełno na elewacji, pcha się do domu, ja nie lubię, takich stworzeń, boję się że ugryzie dziecko ... dla mnie to wężowate stworzenie jest bleeee......
pozdrawiam....
Czy ktoś mi napisze co to takiego ?
mam tego pełno na elewacji, pcha się do domu, ja nie lubię, takich stworzeń, boję się że ugryzie dziecko ... dla mnie to wężowate stworzenie jest bleeee......
pozdrawiam....
Wprawdzie miały być całkiem inne, ale w castoramie wpadliśmy na takie proste i taniutkie, i są, wiszą...
chciałam większe, ale jest calkiem dobrze, teraz tylko lampek brakuje nad nimi:))))
i kolejny drobiazg za nami....
pozdrawiam.... miłego dnia!!!! ja uciekam powalczyć z chwastami:)))))
Wsciekła jestem, WŚCIEKŁA!!!!.. tak się pochwaliłam wszystkim, i na blogu i w realu, że w tym roku będę miała nareszcie dużo truskawek, tak pięknie kwitły... dzisiaj idę do ogrodu a truskawki.... poobgryzane, jakby je ktoś ładnie przyciął... sarenki się najadły, kwiatków na truskawkach nie ma... truskawek nie będzie.... bbbbrrrrr.....
a z rzeczy przyjemniejszych, kupiłam na targu firankę do Michała... to jedyna jaką zaakceptował, bo "nie jest babska"
idę na roli pojeżdżę to się wyładuję.... do jutra! pa!
W weekend majowy trochę podapadło, więc z pracami trzeba było się przenieść do środka domu... ale wyszło to na plus dla naszego holu na dole... i tak mamy listwy....
teraz tylko zetrzeć ten kurz, który się po wierceniu pojawił:))))
no i na górze w holu, zawisł prezent od córeczki i zięcia, a do którego kupowałam ramkę i ją tu pokazywałam....
jak takie dodatki sprawiają, że dom staje się taki pełniejszy i od razu przytulniejszy....
pozdrawiam zagladajacych i życzę super nowego tygodnia!
Nie wiem ilu z Was dotrwa do końca, ale miałam dodawać wpisy po każdym tygodniu prac w ogrodzie a tu już miesiąc minął, albo i więcej :))) i tak dodam trochę roślinek, lub gołej ziemi:) bo ostatnio płytki, elewacja i tak w kółko... a że dzisiaj deszcz, można przysiąść przed komputerem i nadrobić zaległości..... i tak...
dokończyłam truskawki... przesadzałam każdą odnogę, którą znalazłam...
teraz już pięknie kwitną,
poprzesadzałam też poziomki, bo zimą grasowały w ogrodzie u nas dziki i poziomki były powykopywane, powywracane korzeniami do góry, zeschnięte,
ale część z nich odrosła i tez już kwitnie ... część niestety się nie podniosła, ale na jesień można będzie rozsadzić te co przetrwały... i kwitnące poziomki...
porzeczka, którą przesadzałam jak już miała pąki, pisałam o tym w marcu, bałam się, że nie przetrwa, wypuściła listki...
rabarbar, który też pokazywałam 14 marca, (w tym ostatnim ogrodowym wpisie :) ) jak budzi się do życia, już ma spore liście...
będzie pyszne ciacho....
poprzycinałam uschnięte jeżyny... fajnie wypuszczają od korzenia...
na pędach, ktróre ocalały też już wiosennie:)
chciałam dodać więcej zdjeć, ale już mały ktoś się obudził i czas na mleczko:))))) więc jeszcze ostatnie zdjęcie... i kolejna roślinka na ażurach...
patrząc za okno, życzę dużo słońca... pozdrawiam i uciekam... a że nie zdążyłam dodać wszystkich fotek, a kiedyś chcę to wszystko wydrukować i zrobić z tego bloga książkę, na pamiątkę, czeka Was jeszcze jeden wpis ogrodowy... z tych początków wiosennych, bo z roślinami wpisów na pewno będzie więcej:)))) pa!