u Michasia...
Dzisiaj jestem znowu padnięta, a jeszcze przed chwilą komputer wyszedł mi z netu i stracilam wpis...brrr... obiecuję zaległości nadrobić w weekend i wtedy Was odwiedzę... a dzisiaj tako o pierwszym prawie gotowym pokoju...
podpisaliśmy wczoraj umowe przedwstępną, jedak z klauzulą, że jak państwo nie dostana kredytu, to umowa traci ważność... czasami trzeba pomóc ludziom... ale na razie nie moge napisać, że mieszkanko sprzedane, bo tak naprawdę jeszcze nic nie wiadomo....
a u nas w domku.... wnieśliśmy do pokoju Michasia kanapę... na razie taką, która docelowo ma stać w pokoju biblioteczce, czy jak kto woli gabinecie... ale na razie jest u Michasia....
a zaraz później przyszły mebelki...
i komoda...
a dzisiaj... mam umyte pierwsze okienko... tak wczoraj szorowałam i to po ciemku, a dzisiaj na foteczce widzę, że jeszcze się przyda mycie, ale na razie jest...
jak widać w odbiciu u Michasia jest już i telewizor, ale na razie jeszcze na antenie pokojowej...
super się myło okienko, dzięki rolecie w pokoju nie było zimno ...
i pierwsza ozdoba swiąteczna...
i pierwszy kwiatek... oczywiscie w pomarańczowej doniczce:))
jeszcze raz Michasiowe ozdoby...
W tym pokoju też są zamontowane pierwsze rameczki do kontaktów... i przyciski:)
a my powoli układamy, Michasiowe rzeczy w szafach.... i tyle na dzsiaj... dobrej nocki... mi już się zamykają oczka.... pa....