obiecane fotki....
Na szybko obiecane fotki...
garderoba, kolor orzech laskowy... chociaż na fotkach wyszedł jakiś taki ciemny w rzeczywistości jest jaśniejszy...
no to jak wszystko gotowe czas wnieść mebelki... i tutaj będą meble, które kiedyś były u córci w pokoju....
kuchnia już zafugowana
i tutaj też już znosimy meble... na razie mężuś podłączył zmywarkę... już nie muszę z talerzami biegać do góry do wanny... oj jaki to luksus:))))
lodówka staneła na swoim miejscu... a z resztą mebli muszę pomyśleć... no bo jak rozmeiścić szafki z 6 m2 na 18m2 :))))
a do jadalni przynieślismy ławę... i zrobiło sie już tak domowo:))))
i jeszcze zafugowana ubikacja na dole....
jednak panom płytkarzom trochę sie pomieszały fugi... i tak ta co miała być na zabudowie ubikacji i ziemi... czyli ciemny cynamon ...jest na ścianie
a na podłodze jest, ta jasna czyli brązowa, co miała być na ścianie...
kazałam chłopakom to poprawić... przyjechali nawet ze skrobakiem ... ale mężuś powiedział, że mają nie ruszać... i jak to zawsze pisze blogowy Tomek, że za pół roku nie będę tego zauważała a nieźle to wyszło i ma tak zostać.... no więc zostanie...
i chyba na tyle dzisiaj... dobrej nocki... ja uciekam... bo mężuś dalej walczy z ustawianiem mebelków to lecę pomóc :))) pa....