wips na szybko....
Nadrobiłam zaległości, odwiedziłam Wszystkich ulubionych... a teraz mogę coś tam skrobnąć... zupka się grzeje a po obiadku wybieramy się na saneczki, ale jeszcze trochę czasu zostało... i tak sporo czasu odpoczęliśmy, a teraz czas powrócić do wykanczania naszego domku ...zaczęliśmy od przeniesienia z garażu wszystkich paneli na górę, bo już w garażu nie dało się ruszyć...

a trochę tego było....

oczywiście nie byłabym sobą jak bym kilku fotek na raz nie pstryknęła... nasz dąb satynowy w zbliżeniu... w świetle dziennym...

mąż tak się namęczył przy cięciu paneli u Michasia ręczną piłką, że dostał nową zabawkę:)))

a i dla kobietki też się znalazl prezencik.... gotowanie na indukcji ziemniaków w szybkowarze trwa kilka minut:))) oto mój prezencik... szybkowar:)))


i jeszcze z drobiazgów.... przybywa gniazdeczek.... w łazience...

i garderobie...


i trochę w wiatrołapie...

i zabrakło nam rameczek podwójnych i trochę klawiszy, i muszę wieczorkiem usiąść na necie i dokupić...
i chyba na tyle drobiazgów... mąż walczy z panelem... wołam Go na obiadek i idziemy na spacerek a kolejna relacja z łazienki wieczorkiem.... miłego popołudnia....

Komentarze