powoli do przodu....
Nadrobiłam już trochę zaległości, ale sporo jeszcze tego zostało... odwiedzę wszystkie wpisy, ale dajcie mi trochę czasu... a teraz napiszę co u nas.... za oknem odwilż... mokro i błoto... o jak w takich chwilach przydała by się kasa na kostkę.... ja leżę na antybiotyku z zapaleniem gardła... ale.....
ale zdążyliśmy trochę skorzystać ze śniegu.... byli goście, zrobiliśmy kulig...
kilka dni spędziliśmy u cioci... odpoczęliśmy a teraz dalej do roboty....
nowości budowlanych mam tyle, że chyba muszę zrobić listę czego jeszcze nie dodałam na bloga i nie napisałam... ale po kolei....
zakupilismy listwy przypodłogowe.... nie wiedziałam, że będziemy mieli taki problem z dopasowaniem koloru, jak kolor ok, to słoje nie takie i odwrotnie... ale coś tam wybraliśmy...
jak dla mnie ciut ciemne, ale mąż i spotkany w sklepie kolego stwierdzili, że te będą najlepsze:)))))
a tu już listwy położone u Michasia....
i w dzidziusiowym....
listy położone a my dalej robimy wedrówki po sklepach....
kupiliśmy do pokoju Małgosi narożnik... trafiliśmy w sklepie Abra na promocję... będzie taki tylko w kolorze ciemnego brązu....
i chyba na tyle nowości.... pozdrawiam i dobrej nocki życzę a ja za chwilę uciekam do wyrka.... pa....