sobota za nami....
Właśnie uzupełniłam trochę kosztów... posegregowałam faktury, ale jeszcze sporo mi zostało... muszę kupić kalkulator i zabrać się za vzm... a sobota....
rano wybraliśmy się na targi budowlane....
chcieliśmy zobaczyć i porozmawiać z firmami od kostki i ogrodzeń i wróciliśmy z niczym (nie licząc tony makulatury) ... z kostkami nie było ani jednej firmy... z ogrodzeniami dwie... ale nie w naszym typie... chcemy raczej płot kuty a nie wypełniony kamieniami.... ale pocieszam się, że dobre firmy nie muszą się tam reklamować bo mają sporo klientów... nasza firma od okien tam była i pani jak nas zobaczyła to uciekła... bo jeszcze bym się upomniała o nasze zaślepki na listwy:))))))) jak ktoś z regionu potrzebuje piec to kilka stoisk było....
wróciliśmy do domku i dzisiaj chcieliśmy poleniuchować.... ale, że wczoraj przyszło moje zamówienie z gniazdkami i pstryczkami elektrycznymi
to zabraliśmy się z mężusiem i trochę ich pomontowaliśmy..... tak, że góra jest już wyposażona w pstryczki:)))))
a później zabrałam się za uzupełnianie tych kosztów... i tak dzionek minął.... ale najważniejsze rzecz
WIDZIAŁAM DZISIAJ WIOSNĘ!!!!!
LECIAŁA I GŁOŚMO KRZYCZAŁA, ŻE LECI!!!!!
a teraz uciekam... wiem, że nie do wszystkich zajrzałam, ale tak mnie bolą dzisiaj plecki, że nie mogę już siedzieć przed komputerkiem....
pozdrawiam... i cieplutkiego wieczorku życzę...