zły nastrój... i kwiatkowo....
Dzisiaj mam doła... i nawet pisać mi się nie chce.... ale obiecałam już nie robić zaległości to coś tam skrobnę....
dzisiaj moja córeczka wyprowadziła się z domu... wiem, że taka jest kolej rzeczy... dziecko dorasta idzie na swoje, ale nie myślałam, że będzie to takie ciężkie... popłakałyśmy obie a ja siedzę i popłakuję dalej....
jak odjechała, to jeszcze chwilę siedziałam przed domem a później poprosiłam męża o przywiezienie pół taczki ziemi i zrobiłam porządek z kwiatkami przed domem, bo wcześniej stały w takich brzydkich sklepowych małych doniczkach....
i foteczki....
posadziłam też w donicy bukszpan, który kupiłam na wielkanoc... ucięłam gałązki do koszyczka... a to co zostało dzisiaj posadziłam do ziemi.... mam nadzieję, że się przyjmie....
całość....
i tyle... idę do wanny... poleżę sobie... może humorek się poprawi... dobrej nocki....