okienka...
Wprawdzie już jeden wpis dzisiaj dodałam o moich negocjacjach w sprawie parapetów, ale niech będzie jeszcze jeden ... zaszaleję.... a więc...ciasto już wyjęte z piekarnika, jeszcze zostało mi dwie strony mojej tablicy do nadrobienia wpisów u Was... i tak w między czasie oglądam zagłe fotki i wstawię kilka z ostatniego wietrzenia:)))) byłam z dziećmi na budowie i córcia wynalazła gdzieś klamkę i chodziłyśmy i otwierałyśmy wszystkie okienka po kolei... ale była frajda:))))
I nasze klameczki będą takie....
a tu zrobiłam zdjęcie jak elektrycy zrobili mi gniazdko pod oknem, a jak powiedziąłm, że pod każdym oknem jest kaloryfer.... to było zdziwienie... i tak punkt do przesunięcia :))))
i jeszcze zbliżenie roletki....
i jak już przeczytałam instrukcję aparatu to udałao mi się zrobić kilka fotek okienek od środka...
Napstrykałam dużo tych fotek, ale nie będę Was tym katować ... tych kilka wystarczy, żeby Was nie zanudzić....:))))