40 lat minęło.....
Dzisiaj przerwa w dodawaniu foteczek kostki.... pochwalę się tylko 40 różyczkami od mężusia i uciekam dalej świętować:)))) i kiedy to minęło 40 lat:))))
dobrej nocki i do jutra!!!
Dzisiaj przerwa w dodawaniu foteczek kostki.... pochwalę się tylko 40 różyczkami od mężusia i uciekam dalej świętować:)))) i kiedy to minęło 40 lat:))))
dobrej nocki i do jutra!!!
Relacja z kolejnego dnia.. obsadzone obrzeże przy garażu i zrobiony uskok...
połączone też zostały obie kostki i nawet fajnie to wyszło....
i jeszcze raz obrzeże...
dalej panowie zasypują kostkę....
a my z mężem na kolejne zakupy... szukaliśmy krawężników najazdowych nie mogliśmy znaleźć... kupiliśmy jakieś drogowe... panowie już je zamontowali...
do uzupełnienia został kawałek wjazdu... i jak widać to co zostało ułożone wcześniej zostało już obmurowane....
jeszcze jedna foteczka, tutaj widać lepiej połączenie dwóch kostek...
i tyle, trochę dzisiaj popadało z rana więc panowie późno przyjechali, ale coś tam do przodu poszło...
pozdrawiam zaglądających:)
Znowu kilka dni spędziłam w szpitalu, ale to wizyta kontrolna... na budowie za dużo zaległości nie mam, bo weekend był za to u Was trochę muszę poczytać...
a teraz weekendowa relacja... przyjechały kolejne kostki...
obrzeża na tarasy...
ażury do wyłożenia rowu...
i korytka też do rowu...
i jeszcze druga część kostki...
panowie wytyczyli tez mniejszy taras...
wszystko najpierw obsypali ziemią, będzie można ją dopiero usunąć jak zamurowane obrzeża wyschną... a na razie wygląda to tak jak na zdjęciach... ogólny bałagan:)
panowie też podnieśli tą kostkę przy schodach, teraz jest wyżej i zgra się w przyszłości z kaflami (mam nadzieję)
a taki list miłosny czekał na nas po moim powrocie ze szpitala:)))))
teraz kolejne zakupy i robimy tarasy...
dobrej nocki!!!!
Nawet nie wiedziałam, że jest taka technika, że na brzegi nie daje się krawężników tylko jeden rząd kostki się betonuje, i w beton zatapia się ta kostkę, żeby nic się nie przesunęło... panowie na całej długości ściągnęli jeden rząd kosteczki...
po czym panowie wylali beton i zatopili spowrotem kostki...
jak panowie skończyli to obsypywać to mój Michaś narobił dużo artystycznych zdjęć... a wyglada to tak:))))
a później zaczeło się uzupełnianie szczelin piachem.... i kolejne artystyczne zdjęcie mojego synka;)))))
pierwszy kawałek ukonczońy! plac przed kotłownią i prawie dojazd do niej...
tutaj po lewej jeszcze nasypać ziemi i też gotowe!
i tyle na dzisiaj.... dobrej nocki !!!
Kolejne foteczki... tym razem przed domem, panowie układali kostkowe puzelki...
panowie zrobili na równo ze schodami, jak zobaczyłam kazałam to przełożyć i trochę podnieść, bo jak kiedyś na schody przyjdą kafle to wtedy ma się to wyrównać....
podjazd..
tu jeszcze ma przyjść obrzeże, żeby zrobić uskok ...
kostka może nie jest fajnie wybarwiona....
ale całość zaczyna mi sie bardzo podobać....
i jeszcze foteczka od strony drogi:)))
i tyle nowości... miłego wieczorku i kolorowych snów!!!! do jutra!!!