do przodu....
Nareszcie mam chwilkę.... na dzisiaj koniec prac... a z postępów zdam oczywiście relację...
i tak płytki w kuchni i jadalni zafugowane... a co do fugi, to mi też podobała się jaśniejsza, ta kremowa...ale że to na ziemi a nie na ścianie, stanęło na tym beżu
kuchnia już gotowa......
od razu spiżarnia...
i jadalnia...
wniosłyśmy z córcia stół, a Ona zapytała czemu ten stół taki mały jak w mieszkaniu zajmował pół pokoju.. i był wnoszony tylko na większe imrezki:))))
a jeszcze jedną foteczkę znazłam, tak z bliska zrobioną:))) i jak wyszło... chyba ok:)
a z przyjemności... muszę powiedzieć, że super jest po takiej przeprowadzce... każdy kto przyjeżdża nas odwiedzić ma dla nas prezenty:))))...dostałam od koleżanki świecznik....
znalazł swoje miejsce na parapecie...
a teraz wieczorkiem daje nam miłe świtełko...
dobrej nocki... ja lecę zobaczyć co tam u Was i nadrobić trochę zaległości.... pa....