spiżarnia....
Dzisiaj będzie o spiżarni... też już lekko spóźniony wpis, bo z tym też uporaliśmy się przed świętami, a wpis dopiero dzisiaj... ale zacznę od dobrej wiadomości.... dzisiaj sprzedaliśmy mieszkanie, nie pisałam wcześniej, żeby znowu nie zapeszyć... ale tym razem się udało:) jesteśmy po podpisaniu aktu notarialnego i jedną rzecz mamy już z głowy:)))))
ale miało być o spiżarni.... mąż na ściany rzucił kolorek, ten sam co w garderobie a więc orzech laskowy.... a wyszło tak...
małe pomieszczenie to trudno zrobić zdjęcie... ale jakiś poglad jest... żonka wybrała sie do marketu i wróciła z dwoma paczkami... regałów:)))
później przeczytałam, że montaż jest bardzo łatwy, i że jeden "ludź" do tego wystarczy ...
rozpakowalam i zabrałam sie do skręcania:))))
i juz jest kawałek...
szło mi całkiem nieźle...
i...
i oto moje dzieło....
... a tutaj już wstawione do spiżarni...
na dzień dzisiajszy półeczki już nie są takie puste, a wręcz zaczyna brakować tam miejsca , trochę jednak brakuje mebli kuchennych bo wszystko leży w spiżarni...... i to na tyle dzisiaj... miłego wieczorku.... pa....