sobota....
Dzisiaj relacja z ... nie wiem jak to nazwać.. naprawy rynny? :))))) w sumie to nie była zepsuta,... ale przypomnę, przy zakladaniu kanalizacji i skrzynki do pompy panowie musieli przestawić rynnę, która była przy filarze... zrobili prowizorkę i wygladało to tak....
i tak prowizorka postała sobie przez dobre pół roku i teraz przyjechał pan i wszystko postawił na swoim miejscu... trzeba było dokupić kawałek rynny i przenieść z filara na róg międzi daomem a garażem... i teraz wyglada to tak....
od razu lepiej...
czym się tu jeszcze pochwalić.... nowa ustawa śmieciowa to i dostaliśmy nowe śliczne pojemniki....
w ogródku wszystko ładnie zaczeło rosnąć... bo po plewieniu, teraz codziennie ładnie podlewam... ale nie jest to przyjemna czynność jak atakują komary... jak ktoś ma sprawdzony sposób na te małe wampirki ... pisać!!!!
no a jak tak ładnie wszystko rośnie to pojawiły się koleżanki sarenki... i zjadły mi sałatę i kalarepę... i Michaś zrobił płot...
ciekawe czy podziała i powstrzyma głodne zwierzątka jak z drugiej strony tak ładnie pachnie kapustka;)))))
i na dzisiaj tyle... pozdrawiam zaglądających życzę.... miłego wieczorku i jutro udanej niedzieli.... a teraz lecę do Was:)