zalewanie ław....
W sobotę z rana pojechaliśmy do wypożyczalni sprzętu budowlanego i wypożyczyliśmy generator prądu, jak już pisałam nasz wytrzymał tylko 1 dzień..... a później pojechaliśmy z reklamacją naszego.... ale ten wypożyczony spisał się w poniedziałek :))))
W piątek panowie skończyli szalunki i zbrojenia, ale zabrakło im 10 prętów.... zamówiłam te pręty na poniedziałek na rano.... miały przyjechać z samego rana, panowie mieli skręcić a na 10:00 miał przyjechac kierownik i odebrać zbrojenie na 11:00 miał być beton .... i jakby to było fajnie... ale..... czy zawsze musi byc jakieś ale ?.... ekipa przyjechała a prętów nie ma... dzwonią do mnie ja do hurtowni a tam awaria wózka, który tą stal miał załadować.... i obietnica : dojedzie za pół godziny.... hurtownię mamy nie daleko panowie by to w rękach przynieśli.... o 10:00 przyjechał kierownik a zbrojenie dalej nie dokończone bo stali nie ma.... ale mi się oberwało, że tak nie może być, że marnuję czas pana kierwnika, On przyjeżdża a tu nie gotowe.... no przecież nikt nie mógł przewidziec że w hurtowni jakaś awaria będzie.... gdyby stal dojechała rano to zbrojenie było by na 10:0... wybiła 11:00 przyjechał beton a stali dalej nie ma.... beton nie może długo stać bo zgęstnieje.... pół dnia w pracy przewisiałam na telefonie... to hurtownie ,to budowa.... w końcu o 11:15 stal dojechała. panowie skręcili, kierownik odebrał.... i zalewanie.....
a to moja pierwsza wiecha :)))))) oczywiście moi fachowcy pomyśleli o wszystkim:) tu trochę się przewróciła...
ale zaraz poprawiłam....
dobrze, że zanim pojechałam beton jeszcze nie zastygł i można było zatopić w nim pieniążki.... to tak dla dobrobytu w domu.... ja zatopiłam w jednym rogu ale córcia obeszła wszystkie rogi budynku i wszędzie upchała monety....
Beatka upycha monetki :)))))
a to już rączka córeczki :))))))
I minął kolejny dzień i mimo, że znowu z niespodziankami wszystko się udało... a dzisiaj własnie pocztą przyszła faktura za beton..... uciekam zrobić przelew...... cena trochę mnie zaskoczyła.... liczyłam na trochę mniej... ale cóż....