dach...
Kolejny wpis o dachu, nudzę i nudzę ale muszę się nachwalić... bo taka jestem szczęśliwa jak to wszystko widzę.... no więc tym razem sama wybrałam się na inspekcję i pstrykanie fotek.... jak ja tam jadę to jest inspekcja i zbieranie dokumentacji :))))))))))))) no i kilka fotek :)))
Sfociałam jak nasze krokwie wyglądają od środeczka....
no i sfotografowałam jak pięknie nasz krokwie są podpisane, bo swego czasu z Wiolusią się z tego uśmiałyśmy a napisy przetrwały :))))
mam nadzieję, że widać :)))))))))))))))))))) i jeszcze nasze wyłazy na dach....
a tutaj wykończenie lukarny od środka....
i skończony daszek z przodu nad garażem....
i nasz dylemat... zastanawialiśmy się z mężusiem czy nie za nisko zamontowali nam okna w tym pomieszczeniu nad garażem.....
ale pan dekarz powiedział, że jak przyjdzie ocieplenie i karton gips to będzie dobrze a jakbyśmy chcieli to podniesć to On musi okno przesunąć o całą dachówkę to jest 36 centymetrów i wtedy byłby problem i nie moglibyśmy wyglądac przez to okno bo byłoby za wysoko... chyba rozwiał nasze wątpliwości.... ale okno i tak jakoś jest tak nisko....
i tak na koniec domek z boku już z okienkami w dachu :)))) ma swoje oczka....
i tak na koniec dodam, że już jestesmy po spotkaniu z panem elektrykiem i panem od alarmów.... czekamy na wyceny..... i jeszcze nie napisałm, że dzwonila pani od kredytu na kolektory słoneczne.... znowu wymyślają coś żeby ludziom życie utrudnić.... i znowu zacznie się bieganina za jakimiś kolejnymi papierkami.... dobrej nocki ja uciekam bo raniutko pobudka.... pa...