geodeta...
Ostatnio zaglądnął do nas pan geodeta i powiedział, że widzi, że budynek stoi a papiery w gminie nie zmienione i dalej mamy łąki i pola w wyrysie... ja tam myślałam, że to wszystko się zmienia po odbiorach, ale pan geodeta był szybszy... pozałatwiał mapki, pieczątki w starostwie i w sobotę przywiózł komplet dokumentów do odbiorów... naniósł przyłącze wody, przyłącze prądu i budynek na mapki... przywiozł 3 mapki, każda w dwóch egzemplarzach skasował 950 złotych i oto mamy pierwsze dokumenty potrzebne do odbioru.... ciekawe ile te dokumenty są ważne bo do odbiorów jeszcze nam trochę czasu zostało... a tu taka niespodzianka:))))
zasilacz do komputerka ma przyjść w środę lub czwartek... a na tym komputerze córci nie mam programu do zmniejszania foteczek a więc jeszcze wpisy bez zdjęć....
pozdrawiam czytających i juz lecę zobaczyć co tam u Was... milego wieczorku:)