salon się robi....
Wiem, że miał być wczoraj wpis budowlany, ale niesty wczoraj miałam kolejny dzień z typu tych koszmarnych... dzisiaj już trochę ochłonęłam... i mogę cokolwiek napisać, wczoraj raczej były by to same nie cenzuralne słowa...... ale będę pisała o tych przyjemniejszych rzeczach... a więc salon i płytki.... kładzie się woodentic brown.... te duże kafle... w pierwszym dniu panowie położyli taki pasek...
panowie zaczęli od środeczka. bo tam mamy tą pękniętą posadzkę i tam będzie fuga silikonowa, żeby nie pękało jak będzie pracowało....
i teraz trochę o tych płytkach.... kilka osób na blogu już ma je położone i widziałam wpisy w stylu "płytkarze źle położyli mi płytki" a więć informuję Wszystkich, że to nie wina płytkarzy a płytek są strasznie nierówne różnica w grubości między końcami dochodzi nawet do dwóch mm , nasi płytkarze kładą i zrywają i szukają równiejszych i kładą od nowa.... masakra... namęczą się chłopaki a i tak są górki... trochę wyrówna fuga ale część nierówności jest widoczna ... pojechałam nawet do sklepu zapytać czemu płytki w takiej cenie są takie nierówne pan tylko wzruszył ramionami i powiedział, że mogę reklamować... jak reklamować..płytki, które są już położone... no, ale dzięki cierpliwości naszych płytkarzy salon wygląda coraz lepiej:))
w drugim dniu salon wyglądał już rewelacyjnie.... od nowa zakochuję się w moim domku.... chociaż to pierwsze zakochanie jeszcze nie minęło:)))))
jak to u mnie zdjęć sporo:))) ale nacieszyć się nie mogę....
to tyle relacji z salonu.... pozdrawiam czytających i miłego wieczorku....