kolorek....
Wprawdzie domek już prawie pokolorowany, ale ja jak zwykle do tyłu z wpisami.... dzisiaj napiszę jakie to poczucie humoru mają nasi panowie budowniczy.... przyjeżdżam po pracy w któryś dzień, po 17 panują już ciemności... spoglądam i szok... dom jest szaro bury jakiś taki, ale tłumaczę sobie, że po ciemku tak moze być... wchodzę do domu i pytam, czy to jak przeschnie to będzie ładniejsze... a panowie, ze przecież taki kolor wybrałam... to się załamałam....dopiero po chwili mi powiedzieli, że na domu jest na razie podkład.... i własciwy tynk idzie dopiero na to.... no to mnie zestresowali..... wyskoczyłam żeby to dokładnie pooglądać i pstryknęłam fotkę....
ale po ciemku nie było widac tych wszystkich nierówności i dałam się zrobić w balona:)))))... teraz idę odwiedzić ulubionych :)))) buźka :*