Wczoraj wieczorkiem coś nie mogłam dodać wpisu, jakieś dziwne komunikaty u góry mi się pokazywały i wszystko na dole miało ogromne litery... ale dzisiaj jest ok, więc dodaję kilka foteczek z pralni...
pan przyszedł w poniedziałek z plasterkami na palcach, myślałam, że miał jakiś drobny wypadek, jednak okazało się, że to wszystko wina naszych płytek ... są tak szorskie, że przy dociskaniu pan zdarł sobie opuszki... i powiedział, że teraz będzie musiał pracować w rękawicach a bardzo tego nie lubi...
w drugim dniu panowie zafugowali to co położyli w pierwszym... i położyli nastepny kawałek....
a wczoraj znowu powtórka... i kolejny kawałek:))))
bardzo dużo jest już zrobione... najwiecej czasu schodzi na wycinanie wokół słupów... jeden już zrobiony drugi czeka;))))) a dzisiaj kolejny dzień w tym piekarniku....
miłego dnia... ja lecę na chwilę do Was .... pa....