agregat...
Wrócił z reklamacji nasz agregat... niestety przepaliła się prądnica w opisie napisali, że to nasza wina, że pewnie za dużo urządzeń było podłączonych i gwarancja nie obowiązuje.... i jak tu się kłócić, że tylko czajnik został podłączony i nawet się nie zagotował a poszła jedna faza... no i oczywiście oddaliśmy agregat z połową zbiornika paliwa wrócił pusty.... teraz musimy kupić nową prądnicę i wirnik i naprawić na własny koszt.... oczywiście Pan wcześniej dzwonił i chciał naprawiać mówił, że naprawa ma u niego kosztować 450 złotych , zdecydowaliśmy, że ma nie naprawiać... poszukamy taniej jak i tak gwarancji nie ma....
Mąż dzwonił w sprawie przyłącza prądu.... pamiętają, że tam byłam, że obiecywali, ale nie mają części.... są zaopatrywani centralnie z Łodzi i czekają na jakieś złącze... no więc my też czekamy.... a my z córeczką przez dwa dni woziłyśmy taczką ziemię i zasypywałyśmy kawałek rowu w miejscu gdzie ma stanąć skrzynka z prądem.... teran przygotowany a i tak trzeba wypożyczyć znowu agregat i płacić za każdą dobę.... dobrej nocki....